Teczki

List otwarty z 5 grudnia 2006 r. do władz UJ


List otwarty z 5 grudnia 2006 r. do władz UJ
(w 20 rocznicę oskarżenia o negatywne oddziaływanie na młodzież akademicką przez anonimową komisję UJ)

Do:
Rektor i Senat Uniwersytetu Jagiellońskiego

 

Upływa już 20 lat od czasu kiedy anonimowa komisja UJ, do tej pory niezidentyfikowana przez władze UJ (z wyjątkiem zmarłej przewodniczącej) dokonała zbrodni na prawdzie, do tej pory nierozliczonej, i do tej pory ukrywanej w tajnych teczkach UJ.

Mimo wielu pism, próśb i roszczeń, finansowani z kieszeni podatnika poszukiwacze ‚prawdy’, o której tak pięknie mówią w mediach, prawdy nie wyjęli z szaf akademickich, nadal bardziej tajnych niż szafy SB, niż szafa Lesiaka. To obrazuje prawdziwą naturę akademickiej GTW.

Najwyższe władze UJ kpiąc sobie z zasad etycznych i statutów przez siebie przyjmowanych, nadal przedkładają ‚prawo’ stanu wojennego nad elementarne prawa człowieka, nihilizm moralny nad elementarną przyzwoitość, ‚gówno prowdę’ nad ‚świętą prowdę’, żeby odnieść się do kategorii wyróżnionych w góralskiej teorii poznania spopularyzowanej przez ks. Prof. Józefa Tischnera.

Sfabrykowane przez ‚łomiarzy w kominiarkach’ zarzuty posłużyły do usunięcia z uczelni niewygodnego nauczyciela akademickiego, który w ciemnych latach PRL miał czelność uczyć studentów zasad przyzwoitości w życiu publicznym, uczyć myślenia szczególnie niebezpiecznego dla GTW, uczyć pracy naukowej zagrażającej dożywotnim ‚profesorom’.

Godni potomkowie Kaina wykonali perfekcyjnie swoją robotę – publicznie stawiając się jednak w roli ofiar.
Takie przypadki w środowisku akademickim się zdarzały, ale trwanie na twardych podstawach systemu zła stawia władze UJ w roli organów szczególnie szkodliwych dla nauki i edukacji w Polsce, zważywszy na rolę jaką w tych sferach spełnia Uniwersytet.

Ukrywanie spraw pod dywanem, dezinformowanie opinii publicznej, prowadzenie niecnymi metodami działań operacyjnych -jeszcze po latach-dla dyskredytowania nadal niewygodnego, bo obywatelsko działającego nauczyciela akademickiego, kompromituje władze UJ i posłuszne im gremia akademickie.

Granie teczkami i propagowanie ‚gówno prowdy;’ to nie są zajęcia godne nauczycieli akademickich.
Są to metody zasadniczo nie różniące się od tych jakie prowadziły służby specjalne w PRL, ale znacznie bardziej groźne, bo do tej pory nieujawnione opinii publicznej.

Produkty pracy esbeków określa się mianem szamba. A jakim terminem należy określać produkty akademickich autorytetów moralnych o wiele mniej prawdziwych od produktów esbeckich i jeszcze bardziej wstydliwie ukrywanych ?
Najwyższy czas aby w ramach niezbędnej reformy szkolnictwa wyższego nauczyciele kłamstwa, niszczyciele warsztatów pracy, mistrzowie marnotrawstwa środków publicznych i zasobów ludzkich zostali przeniesieni w stan nieszkodliwości, a społeczeństwo poznało prawdziwe oblicze tzw. autorytetów moralnych i intelektualnych.
Najwyższy czas aby zostały wprowadzone takie zmiany systemowe, które by zapobiegły w przyszłości podobnej degeneracji środowiska akademickiego.
Byłoby pożądane aby środowisko akademickie UJ dokonało samooczyszczenia dając właściwy przykład innym uczelniom.

Józef Wieczorek