Komisje etyczne a mobbing

MOBBING AKADEMICKI

na uczelniach i w instytucjach naukowych


Komisje etyczne a mobbing

Przestrzeganie ogólnoludzkich zasad etycznych winno przeciwdziałać mobbingowi, a przynajmniej go ograniczać. Na straży przestrzegania zasad etycznych winny stać komisje etyczne. Tak jednak nie jest. Mamy komisje etyczne, ale mamy i mobbing. Komisje chronią mobberów i tuszują nieuczciwości i inne patologie na uczelniach.  Dotyczy to zarówno komisji ogólnopolskich, jak i komisji uczelnianych. Osoby mobbingowane na uczelniach nie mają co liczyć na pomoc tych komisji.

Jako przykład podaję tekst:

KOMISJA ds. ETYKI NAUCZYCIELI AKADEMICKICH

UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO

Niniejszym zwracam się o rozpatrzenie czy etyka autorów publikacji  UJ:

Nauki geologiczne w Uniwersytecie Jagiellońskim w latach 1975-2000 i Publikacje pracowników Instytutu Nauk Geologicznych UJ 1945-99. Zestawienie bibliograficzne wydanych w 1999 r. pod redakcją W. Zuchiewicza, pozostaje w zgodzie z uniwersalnymi normami etycznymi i nie stanowi zagrożenia dla uniwersytetu rozumianego jako korporacja nauczanych i nauczających wspólnie poszukujących prawdy.

Po zapoznaniu się z tymi ‘publikacjami’ nie mam wątpliwości co do sprzeczności z prawdą  wielu podawanych w tych publikacjach ‘informacji’, mam natomiast poważne wątpliwości co do etyki nauczycieli akademickich UJ, którzy te ‘informacje’ do rozpowszechnienia opracowali. Konieczne jest moim zdaniem sprecyzowanie wniosku czy autorzy takich ‘publikacji’ mogą być nauczycielami akademickimi, jako, że ich amnezja czy ‘kulawa’ etyka może się odbijać na młodzieży akademickiej.

Jako były wykładowca UJ, który czuje się współodpowiedzialny za ‘rozruch’ wielu zajęć na studiach geologicznych, nie mogę pominąć milczeniem  zniekształcania historii najstarszej polskiej wszechnicy.

Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że po wyrzuceniu mnie z UJ  z oskarżenia o negatywne oddziaływania na młodzież, zarządzający ING UJ usiłują zatrzeć ślady mojej działalności w UJ, tak jak ‘zacierają’ dokumentację gromadzoną na mój temat w latach 80-tych.

Publikacje” te zdają się uzasadniać poprzez zmiany faktów, że niesłuszna  była opinia „odejście dr. J.Wieczorka uważałbym za wielką stratę dla Uniwersytetu” zaprezentowana w zaaresztowanym przez władze UJ raporcie rzecznika dyscyplinarnego Doc. A. Gaberlego. (mimo wniosku o udzielenie mi urlopu naukowego, nie otrzymałem takiego urlopu, lecz zostałem wyrzucony na bruk przez władze UJ).

Kilka poniższych przykładów winno uzasadnić moje wątpliwości.

W ‘publikacji’ Nauki geologiczne w Uniwersytecie Jagiellońskim w latach 1975-2000 na str. 51-54 w jasny sposób przedstawiającej wykaz zajęć dydaktycznych brak jest informacji  o najważniejszych moich zajęciach dydaktycznych, które cieszyły się szczególnym zainteresowaniem, ‘psutej’ przeze mnie, młodzieży akademickiej.

Brak jest mojego nazwiska (z powodu cenzury? amnezji? świadomej dezinformacji? analfabetyzmu realnego?):

przy kursie terenowym z geologii dynamicznej, który był moim ’dzieckiem’ i   kuźnią młodych kadr, co budziło wściekłą nienawiść ‘profesorów’, którzy na podobnym poziomie nie byli w stanie poprowadzić tego kursu mimo, że moje programy kursu  im przekazywałem  w ramach koleżeńskiej pomocy

przy zajęciach terenowych w Tatrach, które prowadziłem w latach 80-tych

(również bezpłatnie) zamieniając wcześniejsze ’majówki’  w szkołę   alpejskiej   geologii, co było gwoździem do mojej trumny wbijanym przez ‘profesorów’ zarządzających do dnia dzisiejszego ING UJ, przy aktywnej współpracy ‘profesorów’ z innych instytucji z nazwy naukowych

przy zajęciach terenowych z geologii prowadzonych gratis dla geografów    jeszcze przed   podjęciem etatowej pracy na uczelni

Brak jest w ogóle informacji o prowadzeniu seminarium z geologii historycznej, na których omawiane były najnowsze osiągnięcia geologii (wg najnowszych publikacji zagranicznych), niestety na ogół nieznane ‘profesorom” ING UJ

Brak jest w ogóle informacji o seminarium magisterskim-centrum kształcenia młodych pracowników nauki, również tych, którzy sprawdzili się za granicami. (wyrzucony zostałem z UJ, kiedy miałem najlepszych studentów na seminarium magisterskim!!!)

Brak jest informacji o wykładach monograficznych, które dwukrotnie prowadziłem z powodu braku chęci i kwalifikacji do takiej działalności ze strony ‘profesorów’ ING UJ.

Brak jest informacji o kierowaniu Kołem Geologów Studentów UJ, którzy w 1980 w cuglach wygrali ogólnopolski konkurs wiedzy geologicznej, a liczne zajęcia terenowe z Kołem prowadzone gratis wypełniały lukę edukacyjną po wpisywanych do pensum i indeksów  (i do fałszywej historii nauk geologicznych w UJ) oficjalnych zajęciach.

W wykazie konferencji organizowanych przez ING UJ, ani słowa nie ma o licznych w latach 80-tych konferencjach organizowanych przez ING UJ i PTG, których byłem głównym organizatorem. W szczególności pominięto Konferencję  nt. Paleontologii Mezozoiku Tatr w 1984 (nazwa Instytut Nauk Geologicznych  UJ figuruje na wydanych materiałach konferencji) i ‘pożegnalną’ konferencję  zorganizowaną w 1986 roku kupamięci badań Prof. M. Książkiewicza w Karpatach. Sprawozdanie z tej Konferencji było umieszczone m.in. w Biuletynie Rektora UJ.

Luki w  wybiórczym spisie moich publikacji   zamieszczonych w ‘publikacji’ Publikacje pracowników Instytutu Nauk Geologicznych UJ 1945-99 zastępuję spisem  publikacji www.geo-jwieczorek.ans.pl załączonym do niniejszego pisma. Stanowią one jednocześnie informacje o badaniach tak geologicznych, jak i paleontologicznych prowadzonych w UJ i następnie kontynuowanych głównie hobbystycznie. Zastępują one daleko odbiegające od prawdy informacje o pracach  naukowych prowadzonych przeze mnie w UJ. Faktem jest, że wiele tych prac została wykonana w konspiracji przed ‘profesorami’ UJ i nie tylko UJ. Faktem jest, że stanowią one zapewne nie więcej niż 20-30% prac naukowych, które mógłbym wykonać w normalnych warunkach, tzn. przy finansowaniu ich z budżetu i przy zabezpieczeniu mojej osoby przed ‘maczugami’ profesorskimi.

Spis publikacji ostatnich kilku lat, które przygotowałem jako prywatna osoba nie mając ani 1 zł na badania z kieszeni podatnika, ale  znajdując się poza zasięgiem profesorskich ‘maczug’, daje chyba wyobrażenie o niszczycielskiej sile ‘organizatorów’ nauk geologicznych w ING UJ i ich wspólników ( do niszczenia mojej osoby zatrudnili wybitnych specjalistów z innych ośrodków ‘naukowych”).

Zakres ‘publikacji’ Nauki geologiczne w Uniwersytecie Jagiellońskim w latach 1975-2000 i Publikacje pracowników Instytutu Nauk Geologicznych UJ 1945-99. różni się wyraźnie od „Zarysu historii geologii na Uniwersytecie Jagiellońskim” wydanym w 1964 w opracowaniu S. Czarnieckiego. Trudno w nich znaleźć informacje o wybitnych osiągnięciach zarządzających ING UJ w zakresie wyrzucania niewygodnych pracowników, w niszczeniu ich zbiorów naukowych, niszczeniu i dezorganizacji ich pracy naukowej i edukacyjnej,  stanowiących  przecież kontynuacje działań ”próżniaków i nieuków” zatrudnionych na etatach profesorów UJ,  a opisanych w ‘Zarysie historii..’ w 1964 r.

Nie może tego braku usprawiedliwiać fakt stosowania w UJ esbeckich metod zmieniania faktów i historii, poprzez

–    czyszczenie teczek personalnych

–    aresztowanie niewygodnych dla władz UJ dokumentów

–    zasłanianie się przedawnieniem spraw

–    zasłanianie się zgodnością takich poczynań z ‘prawem’ stanu wojennego.

–   opracowywanie na potrzeby Senatu UJ ‘wyjaśnień” w celu zaciemnienia  i fałszywego przedstawienia spraw dotyczących nauki i edukacji na UJ

Można domniemywać, że takie poczynania mają na celu uniemożliwić również w przyszłości opracowanie prawdziwej historii UJ. Tym bardziej więc w pracach obrazujących stan dyscypliny naukowej,  tego tła nie można zatajać, to tło winno być jasno naświetlone, tak jak  we wspomnianym „Zarysie historii..” z 1964 r.

Na  wydanie w/w ‘publikacji’ zostały przeznaczone pieniądze podatnika, w sytuacji kiedy nie chce się pieniędzy podatnika przeznaczać na niezależne prace naukowe, szczególnie jeśli podważają jedynie słuszne poglądy oficjalnych uczonych nauki polskiej (nie mylić z nauką sensu stricto). Niestety zainteresowany nauką i edukacją na UJ podatnik nie znajdzie w nich rzetelnej informacji. Podatnik winien być rzetelnie poinformowany na co są przeznaczane jego pieniądze.

W ‘publikacjach’ podano wykaz grantów jakie otrzymali ( z kieszeni podatnika) pracownicy ING UJ zatajającprzy tym fakt, że część tych grantów została przyznana przez komisje grantowe swoim członkom (KORUPCJA) lub ich rodzinom (NEPOTYZM).

To co w cywilizowanym świecie jest ścigane z urzędu, w ING UJ jest uważane za osiągnięcia. Jest to sprawa również dla komisji etyki.

Oczekuję oceny etycznej ‘publikacji’ i ich autorów ( w szczególności redaktora). Będę oczekiwał m.in. nakazu opracowania i rozpowszechnienia ich korekty na koszt własny autorów (bez dotacji z kieszeni podatnika).

Kłamstwo uniwersyteckie nie może być bezkarnie rozpowszechniane, a ich autorzy nie mogą z kłamstwa czerpać zysków.

Józef WIECZOREK, Kraków  21.02.2000

Oczywiście do dnia dzisiejszego brak odpowiedzi na to pismo. Także ‚komisja etyczna’ KBN oraz ‚komisja dyscyplinarna’ RGSW nie są w tych sprawach władne. Po 3 miesiącach każda niegodziwość akademicka ulega zresztą przedawnieniu i takiego ‚prawa’ nikt nie chce zmienić. Uczelnie są autonomicznie a rektorzy walczą o to aby ta autonomia obejmowała również sferę prawa.

Komentarze 2

Dodaj komentarz